czwartek, 7 lutego 2019

Czy pick a brick się opłaca?


Wczorajszy wpis, troszeczkę z opóźnieniem... Miałem okazję odwiedzić Lego Store w Warszawie - świetny sklep i dobrze zaopatrzony, w którym możemy dokonać zakupu pojedynczych elementów:) Elementy, które można wybrać na zdjęciu, poniżej:


Moim zamiarem było dokonanie zakupu wybranych elementów potrzebnych do kontynuacji budowy kolejnej makiety, nad którą pracuję. Klocki udało mi się pomieścić w małym kubku za 50 zł. Mój kubełek wygląda, tak:


W kubku zmieściłem 341 elementów. Sporo, jak na mały kubek... . Na potrzeby wpisu z zakupionych elementów zbudowałem statek:) Zdjęcie poniżej:



Wykorzystałem całą zawartość kubka, czyli: 100 liści roślin; 10 przezroczystych czerwonych okrągłych klocków; trzy miotły; trzy zielone płytki 6x12; cztery szare płytki 4x4; pięć przezroczystych klocków 1x2; osiem jasnoszarych klocków 1x1 z dziurą; cztery płytki 4x6 przypominające trapez; 46 małe, czarne trójkątne skosy; dwie obrotowe płytki 2x2 w kolorze białym oraz 156 jasnoszarych okrągłych klocków 1x1. Poniżej zdjęcie po wysypaniu pudełka:


Zakup był udany - (jak już wspomniałem) za  kubełek zapłaciłem 50 zł, a spakowałem tam 341 klocków. Na Bricklinku zapłaciłbym odpowiednio: 42 zł za same rośliny; 0,80 zł za przezroczyste czerwone; 1,65 zł za miotły; 3,09 zł za zielone płytki; 0,66 zł za szare płytki; 3 zł za przezroczyste klocki; 1,12 zł za jasnoszare z dziurą; 0,64 zł za płytki "trapez"; 2,30 zł za czarne trójkątne skosy; 0,48zł za obrotowe płytki; 15,60 zł za jasnoszare okrągłe klocki. Daje to w sumie kwotę 71,34 zł. Jest to kwota bez dostawy i z różnych sklepów, przez co mogę stwierdzić, że mały kubełek pick a brick się opłaca!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podoba Ci się materiał? Może masz pomysł na przyszły wpis? Zostaw komentarz!